sobota, 8 marca 2014

Rozdział 8

oczami: Nathana
- Hej dziewczyny.- zawołała do grupki w wieku 9-12 lat. Wszystkie rzuciły się na nią i zaczęły przytulać.
- O jeju to Nathan!- zapiszczała jakaś ruda dziewczynka.
- No wow. Przecież to chłopak Amy.- zapiszczała drobna szatynka.
- Jesteśmy przyjaciółmi, a teraz do roboty.- uśmiechnęła się do mnie i kazała mi usiąść.

Ma strasznie śliczny głos. Śpiewała i tańczyła z dzieciakami z jakieś półtorej godziny. Podziwiam ją. Łapie dobry kontakt z każdym.
Pożegnała się z dziewczynami i poszliśmy do auta.
- Masz talent.- powiedziałem.
- Niby jaki?- zakpiła.
- Do śpiewania i tańczenia.- spojrzałem na nią z uśmiechem.
- Patrz na drogę.- upomniała.- Dzięki, że tak uważasz. Nathan, a czy do naszego domu to nie skręca się tutaj?- wskazała na prawo.
- Jedziemy na obiad.

oczami: Amelii
Bardzo lubię Nathana. Jest inny niż wszyscy chłopacy. Mam nadzieję, że taka jest prawda. Nie chcę znów sobie rujnować życia.

- Uprzedzam, że na tym wywiadzie mogą pytać o ciebie.- spojrzał na mnie delikatnie kiedy wyszliśmy z knajpy.
- Domyśliłam się. Chodźmy na lody.- pociągnęłam go za rękę. Słyszałam jak się zaśmiał.
- Spoko.- kupiliśmy lody śmietankowe i łaziliśmy po parku. Nagle Nathan przystał i spojrzał na mnie.
- Co?- podszedł do mnie blisko... za blisko. Stał tak, że stykaliśmy się nosami. Serce zaczęło walić mi jak oszalałe. Wytarł mi kciukiem kącik ust. Zaczerwieniłam się jak nie wiem.
- Słodko się rumienisz.- wyszeptał wprost do moich ust i złożył delikatnego buziaka blisko nich. Miałam taką ochotę go pocałować, ale to za wcześnie...

Kiedy wróciliśmy do domu chłopacy spojrzeli na nas z bananem na twarzy.
- Eee...- zaczął Sykes.
- Wstrzykiwaliście sobie botoks czy co?- zaśmiałam się, a Siva zaczął czytać.
- Czyżby najmłodszy członek zespołu The Wanted, był zakochany? Ależ tak! Widziano go w parku z Amy Wesley, którzy nie szczędzili sobie czułości. Czy piosenkarz potwierdzi ten związek?
- Chyba telefon mi padł, idę go podłączyć.- kiedy byłam na schodach złapał mnie za rękę Scooter. Co on tu robi?! Dom wariatów..
- Siadać dzieciaki.- w myślach tak klęłam, że szok.- Widać, że nasz Nathanek nie może opanować popędów więc dziś na wywiadzie ogłosi, że jesteście razem.
- Mi pasuje.- od razu rzekł Nath.- A tobie?- spojrzał na mnie.
- Mi też.
- To lećcie się szykować. Zaraz po wywiadzie idziecie do klubu.- wyszedł, a ja poleciałam się szykować.

Godzinę później byłam gotowa. Kiedy byłam na dole chłopacy zaczęli gadać jak ładnie i w ogóle. Powiedzieli też, że poznam ich dziewczyny w klubie. Nie mogę się doczekać chociaż mam pietra przed tym wywiadem. Na szczęście jest to w radiu.
- Tym razem cię zgwałcę.- powiedział Tom w limuzynie.
- Tym razem? Czy ja o czymś nie wiem?- zapytała reszty z przerażeniem.
- Oj tam kocie usnęłaś na moich umięśnionych ramionkach.- wytężył muskuły.
- Nie kuś.- zaśmiałam się i zaczęliśmy wychodzić z domu. Sykes zatrzymał mnie i przyciągnął do siebie.
- Pięknie wyglądasz.- uśmiechnął się zadziornie.
- Dzięki, ty też.
- Gotowa na ogłoszenie światu, że jesteś moja?- założył kosmyk moich włosów za ucho.
- Tylko dla prasy.- poprawiłam go.- I tak.- dałam mu buziaka w policzek i wyszłam.
Zastanawiałam się jak to będzie kiedy każdy się dowie, że jestem dziewczyną Nathana. Nie wiem czemu, ale zastanawiałam się jako to będzie kiedy mnie pocałuje...
Kiedy dojechaliśmy do radia serce waliło mi jak oszalałe. To będzie przełom..

od autorki: sto lat kobitki :3
komentujcie i klikajcie przeczytane

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 7

oczami: Amelii
Ludzi było tyle, że nie nadążałam z obsługiwaniem. Czy oni nie mogą oglądać meczu w domu do cholery?!
- Ej, możesz podać piwo?- zawołał jakiś koleś.
- Za moment.- podeszłam do baru i zdjęłam sweterek.
- Jak tak dalej pójdzie to będziesz łaziła w samej bieliźnie.- zaśmiała się Megan. Jest właścicielką. Dobrze się z nią dogaduję mimo że mam czterdzieści pięć lat.
- Też to zauważyłam.- odwróciłam się i wpadłam na Sykesa.
- To dla mnie się tak ubrałaś?- zaśmiał się. - Nie kuś.- powiedział do ucha.
- Chciałbyś.- dałam mu buziaka w policzek i poszłam dalej.

oczami: Nathana
- Jesteście słodką parą.- powiedziała jakaś pani.
- Nie jesteśmy razem. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.- wytłumaczyłem jej.
- Za jakiś czas nie będziesz widział po za nią świata.
- Skąd pani wie?
- Czuję to.- uśmiechnęła się i podała mi karty. Zdziwiły mnie jej słowa. Mam plan, ale jak go spełnię to skończę z Amy. Proste.

- Twoja dziewczyna nie chce z nami posiedzieć.- oburzył się Tom.
- Bo pracuje?- odpowiedziałem.
- Nie ważne.- wodziłem za nią wzorkiem. Biegała od stolika do stolika, ale uśmiech nie schodził jej z twarzy. Jestem pod wrażeniem. Ja pewnie po 15 minutach zostawiłbym to, a ona mimo to jest miła i rozpromieniona. Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem.

oczami: Amelii
Po jakiejś godzinie miałam czas żeby usiąść.
- O Boże. Padam na twarz.- oparłam się o Jay'a.
- A jutro wywiad i klub.- przypomniał mi Łysy.
- Wiem. A jeszcze idę do domu dziecka.
- Po co?- zdziwił się Siva.
- Raz w miesiącu tańczę z dziewczynkami i śpiewam.- uśmiechnęłam się.
- Że ci się chce.- powiedział Nathan.
- Lubię to.- musiałam iść obsługiwać innych. Pochodziłam z jakieś półtorej godziny i Meg pozwoliła mi iść do domu. Musiałam być ostro zmęczona bo usnęłam na ramieniu Toma.

oczami: Nathana
- Ej, Młody mnie zabije.- powiedział cicho Tom.
- Co zrobiłeś?- spytałem patrząc w tylne lusterko.
- Twoja żona usnęła mi na ramieniu. Zgwałcę ją.- powiedział poważnie, na co każdy się zaśmiał. Kiedy dojechaliśmy do domu Max zaniósł ją do pokoju. Muszę przyznać, że słodko śpi.
Poszedłem do siebie i wziąłem prysznic. Kiedy byłem przebrany położyłem się na łóżku. Muszę się bardziej postarać i przyśpieszyć to wszystko. Może źle robię? Niee..

Wstałem po 10 i zszedłem na dół. Chłopacy wyszli z domu... tak wcześnie? O mój Boże.. cud!
- Hej.- powiedziała zaspana Amy.
- Siema.- dałem jej buziaka bardzo blisko ust.
- A gdzie tamci?- ziewnęła.
- Sam nie wiem.
- A no okey.- podeszła do lodówki i wyjęła sok pomarańczowy.
- Zawieźć cię?- zaproponowałem.
- Nie będzie problemu?
- Przygarnęłaś nas i dałaś nową szanse?- odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- To za pół godziny bądź gotowy.- uśmiechnęła się do mnie i pobiegła się szykować.
Pół godziny później zeszła przebrana.
- Gotowy?- zapytała.
- Tak.- uśmiechnąłem się do niej i poszliśmy do auta.- Mam poczekać czy mogę iść z tobą?
- Chodź ze mną. Dziewczynki będą zadowolone.- powiedziała rozpromieniona.

od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane

sobota, 1 marca 2014

Rozdział 6

oczami: Amelii
Wstałam dziś ze świetnym humorem. Wszystko było spowodowane wczorajszą kolacją. Ogarnęłam się szybko i zeszłam na dół.
- Siemka.- zawołałam.
- Hej mała.- powiedział Tom dając mi buziaka.
- Co ty masz taki dobru humor?- zapytał Max również dając mi buziaka.
- A tak jakoś.- spojrzałam na Sykesa ukradkiem i też się z nim przywitałam.- A gdzie reszta?
- W sklepie.- uśmiechnął się Nathan.
- A no spoko.
- Co dziś robisz?- zapytał się BabyNath.
- Idę do pracy. Odpadam dziś.- uniosłam ręce do góry.
- Oo to dobrze.- zaczął Max.
- Czemu?- zdziwił się Tom.
- Bo możemy iść na mecz tam gdzie pracuje Amy.- wyjaśnił Nathan.
- Nawet o tym nie myślicie.- zaznaczyłam jedząc.
- No ej, czemu?- zasmucił się Parker.- Nie będziemy przeszkadzać.
- Tomaszu, skoro jest mecz to ja tylko podaje żarcie i piwo?
- Tomaszu?- widocznie chłopakowi się to nie spodobało bo reszta nabijała się z tego.

Siedziałam później z całym zespołem w salonie. Nudziło mi się więc przeglądałam w telefonie portale plotkarskie i wpadłam na tytuł "Nowa para?". Weszłam w to, a tam zdjęcia moje i Nathana plus artykuł.
- Nathan mam coś ciekawego.- uśmiechnęłam się.
- Dawaj.- powiedział Siva, który wyglądał jak podniecony. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i zaczęłam czytać..
- Wczoraj w najdroższej restauracji w centrum Londynu widziano członka The Wanted ze śliczną dziewczyną. Jak nasze źródła donoszą jest to kuzynka kolegi z zespołu, Jay'a. Amy (bo tak ma na imię dziewczyna) zyskała dobrą opinię wśród One Direction.- spojrzałam na nich niepewnie.
- Czytaj!- wrzasnęli wszyscy.
- Boże już... Zyskała dobrą opinię wśród One Direction. Mamy dla was kawałek wypowiedzi Lousia: Amy to cudowna dziewczyna. Rozsądna i pełna wdzięku. Jest miła dla każdego. Natahn trafił na wspaniałą osobę. Życzę szczęścia, Namy.- skończyłam i byłam w szoku. Namy? Wtf?
- Jesteście w trendach na TT.- zauważył Jay.
- No to się wkopałam.- powiedziałam tępo patrząc na ścianę.

W wiadomościach też o nas trąbią. Nathan musiał na twitterze napisać, że jesteśmy parą przyjaciół. Dopiero później mamy ogłosić, że jesteśmy razem. Bycie sławnym jest dziwne.
- Nie mogę.- zaczął się śmiać Tom.
- Co znowu?- spytałam.
- Nasza Amy jest porównana z każdą byłą dziewczyną Natha. Piszą, że patrząc na pozostałe dziewczyny masz to coś i jesteś najlepszą wybranką Sykesa.- spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem.
- No nie da się zaprzeczyć.- wyciągnęłam się na kanapie i wstałam.- Ja idę się szykować, a wy jak chcecie to na szóstą przyjdźcie.- odeszłam do schodów i odwróciłam się do Tom'a i Max'a.- Ale macie nie przeszkadzać.

Po pół godziny byłam gotowa. Zbiegłam sobie do kuchni i chwyciłam jabłko.
- Lecę!- krzyknęłam przy drzwiach i wyszła słuchając The Wanted.

oczami: Nathana
- No zbierajcie się.- powtórzyłem to chyba z dziesiąty raz, a oni się nie ruszyli.- Nie to nie.- podszedłem do kontaktu i wyłączyłem im telewizor.
- Co to ma  być?- chłopacy zaczęli jęczeć.
- Mamy jechać do małej, a wy nawet nie reagujecie jak się do was mówi. Lećcie na górę i widzę was za 10 minut na dole.
- Dobra idziemy. Jeszcze, któryś zacznie podrywać młodą.- zaśmiał się Siva za co dostał poduszką.

od autorki: rozdział taki sobie :/
komentujcie i klikajcie przeczytane